Sprawiedliwość na haju

W listopadzie 2014 r. Trybunał Konstytucyjny wydał sensacyjny jak na Polskę wyrok: „brak uzasadnienia dla zakazu posiadania marihuany, gdy jest to uzasadnione względami medycznymi np. leczenia w stanach terminalnych”. Inicjatywę ustawodawczą powinien teraz podjąć Senat, ale trudno liczyć na jego energię, zwłaszcza przed wyborami.

Marek Balicki, były minister zdrowia, uważa, że to Ministerstwo Zdrowia powinno zaproponować wykreślenie z ustawy zakazu. Zwłaszcza, że dopuszczono już lek Sativex zawierający THC na łagodzenie spastyczności u chorych na stwardnienie rozsiane.

Nikt przytomny nie twierdzi, że konopie to panaceum, ale rośnie liczba doniesień o sukcesach w leczeniu nimi takich chorób, jak astma (zwiększają przepustowości dróg oddechowych), jaskra (obniżają ciśnienie płynu śródgałkowego), lekooporna padaczka, autoimmunologiczne choroby jelita grubego, a także zaburzenia neurologiczne. Dobrze wiadomo, że medyczna marihuana jest skuteczna w zwalczaniu chronicznego bólu, nie dewastując organizmu jak opiaty.
Sam znam kilka osób, którym przynosi ulgę, a nawet pozwoliła wrócić do zdrowia. Niektóre z nich korzystały z oleju Jakuba i jego porad.

Nie musimy tu odkrywać Ameryki, bo Ameryka sama to zrobiła. 40 lat temu, niejaki Robert Randall z Florydy, który cierpiał na jaskrę i powoli tracił wzrok, zapalił z kolegą jointa. Po pół godzinie ból ustąpił, wróciło ostre widzenie. Zaczął palić i uprawiać roślinę, za co został aresztowany. Sąd oddalił jednak zarzuty, uznając, że ma prawo się leczyć, bo zło, którego unika (ślepota) jest większe niż łamanie ówczesnego prawa USA. Randall poszedł za ciosem i oskarżył władze, że uniemożliwiają mu uprawę. I wygrał. Sąd nakazał dostarczać mu porcje 300 skrętów miesięcznie (po 10 dziennie), a władze federalne musiały stworzyć program o niecodziennej nazwie  „Płynące ze współczucia badanie nowych leków” (Compassionate Investgational New Drug Program), z którego skorzystały setki pacjentów. Randall, zwany ojcem medycznej marihuany, zainicjował ruch na rzecz legalizacji. Dziś konopiami leczą w 23 stanach USA. A także w Austrii, Czechach, Finlandii, Izraelu, Holandii, Portugalii i Hiszpanii.
Polscy politycy, którzy utrzymują absurdalny zakaz, biorą na swoje sumienie cierpienie wielu dzieci (np. chorych na lekooporną padaczkę) i wielu ludzi chorujących a także umierających w męce, bólu, wymiotach. Wiem, w jakiej desperacji są chorzy na raka, którym olej Jakuba pomagał i teraz chowają jego resztki po kątach.

Ruch Wolnych Konopi  był do tej pory znany z walki o legalizację marihuany jako używki. To inny absurd. Według danych Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej w tym roku zatrzymano już ponad 8 tysięcy osób za „posiadanie niewielkiej ilości”, do końca roku uzbiera się może nawet 30 tysięcy młodych z przetrąconym życiorysem (nie dostaną pracy w instytucji publicznej czy europejskiej). Czasem sukces stróżów prawa jest szczególnie spektakularny. W marcu w Legionowie zatrzymywany za skręta nastolatek, połknął torebkę z suszem. Nie on pierwszy chciał ukryć „ślady zbrodni”, ale – mimo pomocy medycznej – chłopak umarł. Prokuratura nie wszczęła śledztwa, bo policjanci nie używali przemocy. Nie musieli, wystarczył strach przed prawem.
Mamy najostrzejszy w Europie zakaz marihuany, choć jej szkodliwość jako używki, jest bez porównania mniejsza niż naszego narodowego narkotyku – alkoholu, który silnie uzależnia, jest przyczyną wiele chorób, zgonów, wypadków, przestępstw. A przecież sklepy z wódką są łatwiej dostępne niż z pieczywem.

Ale, powtórzmy to, Jakub nie walczył o skręty. Podczas przeszukania jego mieszkania nie znaleziono zresztą ani grama suszu. Zwany przez swoich pacjentów „dr Siou”, był kimś w rodzaju nielegalnego aptekarza, doradzał im, jak mają się leczyć, współorganizował sympozjum o medycznej marihuanie.

Zabieracie nam wolność za ratowanie ludzkiego życia” – pod takim hasłem odbędzie się w poniedziałek manifestacja w obronie Gajewskiego. Nie wiem, czy przyjdą na nią sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, ale chyba powinni.

Piotr Pacewicz, członek Rady Programowej
Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej

O tym, jak doszło do legalizacji medycznej marihuany w USA i Izraelu czytaj w wywiadzie „Zdrowaś mario
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,144503,17719563,Zdrowas_mario__Bojownicy…