Relacja z debaty dotyczącej książki “Medyczna Marihuana – historia hipokryzji” dr. Doroty Rogowskiej-Szadkowskiej

W tym tygodniu w środę o godz. 18.00 w Krytyce Politycznej mogliśmy wysłuchać debaty poświęconej medycznej marihuanie, którą poprowadziła dziennikarka radia Tok.fm Aleksandra Pezda.
HASŁO PRZEWODNIE:
,,Leczę się medyczną marihuaną, terapia mi pomaga i jest łatwo dostępna, ale w świetle prawa jestem przestępcą i grozi mi więzienie. Jako praworządny obywatel-pacjent powinienem skorzystać z leku, który co prawda jest dopuszczony do obrotu, ale niewyobrażalnie drogi, a przez to nieosiągalny…”.
Spotkanie dotyczące nieszablonowej książki dr n. med. Doroty Rogowskiej-Szadkowskiej ,,Medyczna marihuana. Historia hipokryzji”, poprzedzone filmem dokumentalnym Pawła Libery ,,Medyczna marihuana” dostepny online: https://www.youtube.com/watch?v=dSI8F1ans3A
 

Premiera książki była doskonałą okazją do podjęcia dyskusji bez uprzedzeń i stereotypów dotyczących Cannabis. Jednocześnie ukierunkowana na pokazanie marihuany w innym świetle i mówienie o niej w innych kategoriach, właśnie w kontekście zastosowania medycznego.  Jest to jedyne takie wydanie, zawiera w sobie niezwykłą dawkę wiedzy, przełomowe podejście do wszechstronnego zastosowania substancji zawartych  w tej roślinie, a przede wszystkim obalające mity, które do dnia dzisiejszego nie zostały poparte badaniami.
W książce opisano ok. 30 schorzeń, w których kanabinoidy działają terapeutycznie i łagodzą dolegliwości związane z chorobą. Podjęta problematyka wysnuwa nieoczywiste wnioski, ale w sposób naturalny uświadamia czytelnika o braku autonomii i wolności jednostki, pojmowanej w kontekście decydowania o własnym życiu i sposobie leczenia.

Podczas debaty głos zabrał także specjalista w zakresie medycyny paliatywnej, anestezjologii i intensywnej terapii – dr n. med. Jerzy Jarosz.

Prowadzi pierwszy, specjalny punkt konsultacyjny w Polsce dotyczący medycznego stosowania marihuany. To właśnie tu przyjmuje ludzi chorych na raka, którzy szukają panaceum na swoje cierpienie. Jak sam podkreśla w leczeniu bólu,  mechanizm działania kanabinoidów pozwala utrzymać równowagę biologiczną w warunkach zagrożenia chorobą. 400 substancji czynnych umiejętnie wykorzystane, poparte badaniami klinicznymi i połączone w odpowiednie składy to antidotum, którego potrzebują tysiące ludzi.
W związku z tym dlaczego lekarze wciąż pozostają sceptyczni wobec medycznej marihuany? I dlaczego marihuana, chociaż działa terapeutycznie nadal jest traktowana marginalnie?

Jerzy Jarosz zwrócił uwagę na to, że akceptacja potrzeby zalegalizowania medycznej marihuany nie jest w tym wypadku przeszkodą, największą barierą jest brak wiedzy.

Na spotkaniu nie mogło zabraknąć także Doroty Gudaniec, mamy Maksa leczonego na epilepsję medyczną marihuaną. Poruszająca historia chłopca cierpiącego na lekooporną padaczkę, pogrążonego w śpiączce farmakologicznej, dziecka dosłownie umierającego na rękach matki, której jednyną nadzieją był lek w postaci medycznej marihuany. Sprzeciw społeczęństwa, ostracyzm środowiska medycznego, zagrożenie sankacjami prawnymi, komisją bioetyczną i prokuraturą to tylko niektóre reakcje, z którymi Pani Dorota musiała się zmierzyć. Niezwłoczny cel, jakim było ratowanie życia Maxa, zlekceważono i zastąpiono strategią zastraszania.
Po wielu tygodniach spędzonych w szpitalu, już w domu Dorota Gudaniec na własną odpowiedzialność podała swojemu synkowi pierwszą dawkę medycznej marihuany, która zredukowała ataki padaczki do zera w ciągu miesiąca. Jak sama podkreślała na spotkaniu to uratowało życie Maxa, nadal ratuje i pozwala na rozwój. Wyraziła sprzeciw wobec prawa polityków do decydowania o zdrowiu jej dziecka i jego prawie do leczenia.

Hipokryzja dotycząca tej metody leczenia, zdaje się być zawarta w myśli, że widzimy to co chcemy widzieć, patrzymy tak, by nie widzieć tego czego nie chcemy. Ten przypadek to ogromna część wiedzy, której tak brakuje specjalistom, a którą politycy mogliby przeobrazić w rzeczywiste działanie, dopuszczając marihuanę jako lek dla chorych. Trafnie w tym kontekście wypowiedział się Piotr Pacewicz, jego zdaniem narkofobia na poziomie elit politycznych to ugruntowana strategia, która polega na tym, żeby nie narażać się na tzw. ,,zły temat”.

Dyskryminacja w społeczeństwie zaczyna się, gdy możliwości niszczy się demonizując prawdę. Prawdą jest to, że problemem społecznym staje się to, co problemem społecznym zostaje nazwane. Nils Christie ukazuje dobitnie paradoks irracjonalnego dobierania przez władzę dogodnych przestępstw. Marihuana doskonale sprawdza się w roli dogodnego wroga, jest niebezpieczna dla społeczeństwa, ale dla władzy już nie. Dla niej jest doskonałym obszarem usprawiedliwiającym wszelkie działania i koszty w imię wojny z tak groźnym i maksymalnie złym problemem.

Opieka medyczna powinna wszystkimi możliwymi sposobami leczyć ból, tak by w obliczu zagrożenia życia i zdrowia łagodzić cierpienie. Dostęp do leków jest prawem nadrzędnym, nie podlegającym żadnym warunkom, a jednak restrykcyjne prawo ignoruje, a nawet uniemożliwia leczenie.

Na koniec sentencja naszego spotkania w Krytyce Politycznej, wypowiedź dr n. med. Jerzego Jarosza, która z nieskrywaną sympatią publiczności zebrała gromnkie brawa podczas naszej debaty:
,,To jest historia hipokryzji i my w tej hipokryzji tkwimy. Jednym z niepożądanych objawów marihuany jest to, że pacjenci czują się dobrze. Politycy ustalili, że jak komuś jest dobrze, to tak nie powinno być, bo on będzie chciał, żeby mu było ciągle dobrze i że to jest drogą do uzależnienia się…”.

Gorąco zachęcam do przeczytania książki dr n. med. Doroty Rogowskiej-Szadkowskiej ,,Medyczna marihuana. Historia hipokryzji”.

Paula Celińska-Chomiuk